Rozwój turystyki i rozwój aparatów cyfrowych idą ze sobą w parze. Pomyśl o wszystkim wakacjach sprzed dziesięciu, piętnastu lat – przywoziłeś z nich jedną lub dwie taśmy wartościowych zdjęć. Dzisiaj niemal każdy turysta zaopatrzony jest w aparat cyfrowy i z przeciętnych wakacji przywozi kilkaset zdjęć. To jeszcze nie jest problem. Kłopoty zaczynają się wtedy, gdy zmuszamy naszą rodzinę i znajomych do oglądania każdego z nich. Przecież zdjęcia trzeba wcześniej przebrać i wyłowić te, które są najlepsze – czy naprawdę chcemy oglądać dziesięć ujęć tego samego starego kościoła. Najlepsze zdjęcia powinniśmy też od razu wywoływać i opisywać, ponieważ za kilka lat nie będziemy pamiętać co dokładnie przedstawiają nasze zdjęcia, obojętnie czy zrobimy ich trzysta czy trzy tysiące. Wklejone do albumu będziemy też oglądać częściej niż te na twardym dysku komputera.Poza tym, turyści coraz częściej zapominają o tym, by przede wszystkim oglądać i chłonąć piękno otaczających nas miejsc, które są tak piękne, a nie tylko „odfajkować” kolejny sfotografowany zabytek.

Marcin jest zafascynowanym miłośnikiem i ekspertem od wystroju wnętrz. Jego pasja do kreowania unikalnych przestrzeni wypoczynkowych, które odzwierciedlają osobowość i styl mieszkańców, dała początek blogowi poloneses.pl.